Miłego czytania!! <3
___________________________________________________________________
*Perspektywa Lou*
-LouLou, czy my naprawdę musimy
oglądać program o pieprzących się słoniach? - zapytał Hazz z niesmakiem patrząc
na ekran telewizora, w którym obecnie widniał obraz kopulujących ze sobą
zwierząt. Animal Planet +18 zawsze spoko.
-Nie, Harreh, nie musimy – zachichotałem
widząc jego minę – A co, kotku, wolałbyś robić? – spytałem figlarnie
przygryzając dolną wargę. Harry spojrzał na mnie z drugiego końca kanapy i
poruszając śmiesznie brwiami wykrzywił usta w prowokującym uśmieszku. Napalony,
niewyżyty seksoholik. Zobaczyłem iskierki pożądanie w tych dużych, kurewsko
zielonych oczach. Styles trącił mnie nogą delikatnie. Podniósł się do pozycji
siedzącej i nachylił nade mną. W moich spodniach ktoś zaczął stawiać namiot.
-Pieprz mnie. Tu i teraz. Najmocniej
jak potrafisz… - wyszeptał mi do ucha delikatnie przygryzając jego płatek. Niby
tylko wiązanka słów, sylab i liter, a jednak wywołała u mnie mini – palpitacje
serca. Spojrzałem Lokatemu w oczy. On długo się nie zastanawiając wpił się w moje
usta i zaczął wsadzać mi swoje rozgrzane dłonie pod koszulkę. Nie opierałem się
i pozwoliłem Hazzie ją ze mnie ściągnąć. Ja nie pozostałem mu dłużny i zrobiłem
to samo z jego koszulą. Tyle, że ja ją z Niego zerwałem urywając guziki. Ale to
szczegół. Styles przejechał opuszkami po całej długości pokaźnych rozmiarów
wybrzuszeniu na moich spodniach, które już dawno były za ciasne.
-Uhh… Hazz! – jęknąłem cicho, a On uśmiechnął się triumfalnie. Jednym,
sprawnym ruchem zdarłem z Niego beżowe rurki i rzuciłem gdzieś w kąt pokoju.
Przez chwilę miałem okazję podziwiać uwiezionego ,,Hazzacondę”, który
desperacko domagał się pieszczot. Ściągnąłem z Hazzy bokserki i
bezceremonialnie zacząłem obciągać Mu ręką. Kochałem patrzeć, jak jego smukłe
ciało wije się i wygina pod wpływem mojego dotyku. Nagle, niespodziewanie Harry
złapał Mnie za nadgarstek i zaprzestał moim ruchom. Spojrzałem na Niego
zdezorientowany.
-Nie chcę tak dojść – wysyczał
podniecony do granic możliwości. Podłapałem o co biega. Styles ściągnął moje
spodnie wraz z bokserkami. Przez chwilę wpatrywał się w mojego sterczącego i
gotowego do działania członka.
Przejechał po Nim palcem, zaciskając mocniej na główce. Zareagowałem
głośnym jękiem na ten drobny gest. Hazz wykrzywił usta w tym jego uśmieszku.
Złapałem cwaniaka za biodra i obkręciłem tak, że miałem jego zgrabny tyłek na
wysokości mojego kutasa. Bez żadnych ceregieli, tzn. kondoma czy lubrykantu,
wszedłem w Niego całą długością a On krzyknął z bólu.
-Aah… Kurwa, zapłacisz mi za to, chuju!
– wysyczał przez zęby. Zachichotałem.
-Sam chciałeś, żebym Cię pieprzył, tu
i teraz, najmocniej jak potrafię. Problem? – zapytałem całując go w plecy.
Znajdowaliśmy się w dosyć NIETYPOWEJ pozycji. Leżałem na kanapie, a Harry
klęczał, mając między nogami Moje uda i w tyłku Mojego kolegę. Wykonałem
pierwsze, niekoniecznie delikatne pchnięcie. Ja jęczałem z przyjemności
ogarniającej moje ciało, a Hazza syczał z bólu.
-Spokojnie, zaraz przestanie boleć… -
wyszeptałem i przejechałem opuszkami palców wzdłuż Jego kręgosłupa. Znowu
zacząłem wykonywać ruchy biodrami. Styles’owi chyba zaczęło się podobać, bo
jęknął, bynajmniej nie z powodu nieprzyjemnego uczucia. Tak, posuwałem go na
kanapie i w każdej chwili ktoś mógł nas nakryć bo drzwi zostawiłem otwarte. Ale
chuj z tym, teraz liczyłem się tylko Ja i Harry. Obydwoje jęczeliśmy i byliśmy
spoceni, a orgazm nieubłaganie się zbliżał.
-Ahh… HAZZ! – krzyknąłem i wytrysnąłem
w Harry’ego. On doszedł zaraz po mnie. Wyszedłem z Niego delikatnie. Wraz ze
spermą wystrzeliłem chyba wszystkie szare komórki, bo nie potrafiłem skleić
żadnej spójnej myśli. Harry odwrócił się i położył na Mnie patrząc Mi w oczy.
Splótł ze sobą nasze dłonie i obdarował moje usta słodkim buziakiem.
-Koocham Cię… - wyszeptał przytulając
się do mnie i zagłębiając twarz między Moją szyją a ramieniem.
-Ja Ciebie też, BabyCakes… -
odpowiedziałem niewyraźnie w jego loczki, które miałem pod nosem…
Follow me on twitter: @ship_bullshit69
__________________________________________________________________
Niewyżyty zboczeniec Stylinson'owa :D
To jest takie xjzhyvhsjfkdjsjXgdudidjdushs <3
OdpowiedzUsuńTen Twój blog jest cudny>
OdpowiedzUsuńNie miałam dużo czasu ale niektóre przeczytałam.
Like^-^