środa, 13 marca 2013

A Blowjob In The Cinema

Wklejam zatem zapowiedzianego wczoraj One-Shota <33
Miłego czytania ;))
____________________________________________________________


*Perspektywa Lou*

Siedziałem w kinie z Hazzą, Nialler’em, Liam’em,  Zayn’em i starałem się nie zasnąć. Film był cholernie nudny, chociaż Blondyn, Pan Łyżka i Malik wydawali się być bardzo nim zainteresowani. Harry’emu siedzącemu obok mnie najwyraźniej również się nudziło. Bawił się swoją czapką, PopCorn’em, podłokietnikiem i ogólnie wszystkim co Mu wpadło w ręce. Wpadłem na pomysł, który bez zastanowienia zacząłem realizować. Sunąłem ręką w stronę kolana Styles’a. Złapałem Go za nie a usta przyłożyłem do Jego ucha.
-Ciebie też to nudzi, prawda?- wyszeptałem muskając je wargami. Hazzę przeszedł dreszcz, a ja uśmiechnąłem się triumfalnie.
-Wolałbym być teraz w domu i robić różne, nieprzyzwoite rzeczy… Z Tobą…- szeptałem nadal, a w spodniach Harry’ego ktoś zaczął stawiać namiot.- Najpierw pchnąłbym Cię na łóżko… Następnie pocałowałbym Twoją szyję i zrobiłbym Ci malinkę… Zdjąłbym Twoją koszulkę a ustami zjeżdżałbym coraz niżej i niżej… Ściągnąłbym te Twoje rurki i rzuciłbym je w kąt pokoju… Zębami zahaczyłbym o gumkę twoich bokserek i jak najprędzej zdarłbym je z Ciebie… Następnie przejechałbym językiem po całej długości Twojego penisa… Zassałbym główkę, a później wziąłbym go całego do ust… Doprowadziłbym Cię do orgazmu a ty krzyczałbyś tak głośno, że ludzie słyszeliby Cię na drugim końcu Londynu i jeszcze dalej…- przygryzłem delikatnie ucho Harry’ego i kątem oka zobaczyłem, że wybrzuszenie na jego spodniach jest coraz większe.
-Zayn, ja i Harry wychodzimy. Hazz źle się poczuł.- powiedziałem do chłopaka siedzącego po drugiej stronie. Przytaknął nie odrywając wzroku od wielkiego ekranu. Siłą wyciągnąłem zdezorientowanego Styles’a z Sali kinowej.
-Co Ty robisz?!- zapytał kiedy wyszliśmy. Uśmiechnąłem się łobuzersko i poruszyłem brwiami znacząco. Pociągnąłem go w stronę ubikacji. Weszliśmy do jednej z kabin a ja natychmiastowo rzuciłem się na Loczka i zacząłem namiętnie Go całować. Przyparłem go do ściany i zacząłem poruszać biodrami tak, aby nasze członki zderzały się ze sobą przez spodnie. Harry jęknął gardłowo w moje usta, co jeszcze bardziej mnie nakręciło. Uklęknąłem przed Nim i ściągnąłem jego brązowe rurki do kostek. Zacząłem całować Go po udach starannie omijając nabrzmiałego ,,kolegę”.
-Lou… Nie drocz się tak ze mną!- wydusił z siebie. Zębami zdjąłem bokserki Styles’a i ująłem w dłoń niemałych rozmiarów penisa. Ucałowałem delikatnie jego główkę, na co Hazz zareagował jękiem. Następnie polizałem i wziąłem całego ,,Elvis’a” do ust, tak głęboko, że zderzył się z tylną ścianką mojego gardła. Harry jęczał, krzyczał głośno moje imię i najwyraźniej miał w dupie to, że wszyscy mogą Go usłyszeć. Zacząłem poruszać głową w przód i tył coraz szybciej, a Hazza trzymał mnie za włosy nadawając ruchom odpowiednie dla Niego tempo.
-Tak Lou… Nie przestawaj! Kurwa, kurwa, kurwa, JA PIERDOLĘ LOUIS!!!- wraz z głośnym krzyknięciem mojego imienia spuścił mi się do ust. Połknąłem wszystko i stanąłem przed roztrzęsionym, zarumienionym i nadal cholernie podnieconym Harry’m.
-A teraz zadzieraj gatki i wracamy, bo jeszcze zaczną coś podejrzewać- powiedziałem i musnąłem wargi chłopaka. Już mieliśmy wychodzić, ale Hazz zawołał mnie, złapał za rękę i patrząc prosto w oczy powiedział:
-LouLou? Jeszcze Ci się odwdzięczę, kotku…- przelotnie Mnie pocałował po czym wróciliśmy na salę…




Stylinson'owa :D

FOLLOW ME ON TWITTER: @ship_bullshit69

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz