Miłego czytania ;))
____________________________________________________________
*Perspektywa
Lou*
Siedziałem
w kinie z Hazzą, Nialler’em, Liam’em,
Zayn’em i starałem się nie zasnąć. Film był cholernie nudny, chociaż
Blondyn, Pan Łyżka i Malik wydawali się być bardzo nim zainteresowani.
Harry’emu siedzącemu obok mnie najwyraźniej również się nudziło. Bawił się
swoją czapką, PopCorn’em, podłokietnikiem i ogólnie wszystkim co Mu wpadło w
ręce. Wpadłem na pomysł, który bez zastanowienia zacząłem realizować. Sunąłem
ręką w stronę kolana Styles’a. Złapałem Go za nie a usta przyłożyłem do Jego
ucha.
-Ciebie
też to nudzi, prawda?- wyszeptałem muskając je wargami. Hazzę przeszedł
dreszcz, a ja uśmiechnąłem się triumfalnie.
-Wolałbym
być teraz w domu i robić różne, nieprzyzwoite rzeczy… Z Tobą…- szeptałem nadal,
a w spodniach Harry’ego ktoś zaczął stawiać namiot.- Najpierw pchnąłbym Cię na
łóżko… Następnie pocałowałbym Twoją szyję i zrobiłbym Ci malinkę… Zdjąłbym
Twoją koszulkę a ustami zjeżdżałbym coraz niżej i niżej… Ściągnąłbym te Twoje
rurki i rzuciłbym je w kąt pokoju… Zębami zahaczyłbym o gumkę twoich bokserek i
jak najprędzej zdarłbym je z Ciebie… Następnie przejechałbym językiem po całej
długości Twojego penisa… Zassałbym główkę, a później wziąłbym go całego do ust…
Doprowadziłbym Cię do orgazmu a ty krzyczałbyś tak głośno, że ludzie słyszeliby
Cię na drugim końcu Londynu i jeszcze dalej…- przygryzłem delikatnie ucho
Harry’ego i kątem oka zobaczyłem, że wybrzuszenie na jego spodniach jest coraz
większe.
-Zayn,
ja i Harry wychodzimy. Hazz źle się poczuł.- powiedziałem do chłopaka
siedzącego po drugiej stronie. Przytaknął nie odrywając wzroku od wielkiego
ekranu. Siłą wyciągnąłem zdezorientowanego Styles’a z Sali kinowej.
-Co
Ty robisz?!- zapytał kiedy wyszliśmy. Uśmiechnąłem się łobuzersko i poruszyłem
brwiami znacząco. Pociągnąłem go w stronę ubikacji. Weszliśmy do jednej z kabin
a ja natychmiastowo rzuciłem się na Loczka i zacząłem namiętnie Go całować.
Przyparłem go do ściany i zacząłem poruszać biodrami tak, aby nasze członki
zderzały się ze sobą przez spodnie. Harry jęknął gardłowo w moje usta, co
jeszcze bardziej mnie nakręciło. Uklęknąłem przed Nim i ściągnąłem jego brązowe
rurki do kostek. Zacząłem całować Go po udach starannie omijając nabrzmiałego
,,kolegę”.
-Lou…
Nie drocz się tak ze mną!- wydusił z siebie. Zębami zdjąłem bokserki Styles’a i
ująłem w dłoń niemałych rozmiarów penisa. Ucałowałem delikatnie jego główkę, na
co Hazz zareagował jękiem. Następnie polizałem i wziąłem całego ,,Elvis’a” do
ust, tak głęboko, że zderzył się z tylną ścianką mojego gardła. Harry jęczał,
krzyczał głośno moje imię i najwyraźniej miał w dupie to, że wszyscy mogą Go
usłyszeć. Zacząłem poruszać głową w przód i tył coraz szybciej, a Hazza trzymał
mnie za włosy nadawając ruchom odpowiednie dla Niego tempo.
-Tak
Lou… Nie przestawaj! Kurwa, kurwa, kurwa, JA PIERDOLĘ LOUIS!!!- wraz z głośnym
krzyknięciem mojego imienia spuścił mi się do ust. Połknąłem wszystko i
stanąłem przed roztrzęsionym, zarumienionym i nadal cholernie podnieconym
Harry’m.
-A
teraz zadzieraj gatki i wracamy, bo jeszcze zaczną coś podejrzewać-
powiedziałem i musnąłem wargi chłopaka. Już mieliśmy wychodzić, ale Hazz
zawołał mnie, złapał za rękę i patrząc prosto w oczy powiedział:
-LouLou?
Jeszcze Ci się odwdzięczę, kotku…- przelotnie Mnie pocałował po czym wróciliśmy
na salę…
Stylinson'owa :D
FOLLOW ME ON TWITTER: @ship_bullshit69
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz