sobota, 4 maja 2013

After Lessons

Co by tu dużo mówić...
Liczę na komentarze i MIŁEGO CZYTANIA, SHIPPERS ;D
xxx
________________________________________________________________________


*Perspektywa Harry’ego*

Ostatnia lekcja. Plastyka.
Siedziałem w ostatniej ławce i jak zahipnotyzowany wpatrywałem się w zajebiście seksowny tyłek naszego nowego, stosunkowo młodego nauczyciela.
Nazywał się Louis Tomlinson, miał 21 lat, niebieskie oczy, kasztanowe włosy, zgrabną pupę i chyba się w Nim zakochałem.
Zachowywałem się nie lepiej niż grupka dziewczyn siedzących przede Mną, które mierząc Go wzrokiem wymieniały między sobą porozumiewawcze spojrzenia i chichotały.
Rozsiadłem się na krześle wygodniej i zacząłem stukać długopisem w powierzchnie biurka, aby chociaż na chwilę odwrócić wzrok od pośladków Pana Tomlinson’a (jak chujowo to brzmi!)
Pstrykanie zwróciło uwagę nauczyciela.
-Harry Styles! – krzyknął patrząc na Mnie – Czy mógłbyś wykazać choć trochę zainteresowania lekcją?
Kiwnąłem głową pośpiesznie i wyprostowałem się na krześle. Louis zaczął mówić dalej. Przez jakieś 5 minut próbowałem słuchać i całkiem nieźle Mi to szło, ale później skupiałem się tylko i wyłącznie na niesamowitej barwie głosu, który tak pięknie wykrzykiwałby Moje imię…
-Styles! – uniósł głos Pan Tomlinson – Widzę, że jednak nie potrafisz się skupić. Będę na tyle dobry i nie postawię Ci pały (na te słowa usilnie powstrzymałem uśmiech – w gruncie rzeczy On już dawno Mi ją postawił), ale zostań po lekcjach, jasne?
Wpatrując się w twarz nauczyciela pokiwałem głowa twierdząco (po czym o mało co nie dostałem zawału, bo mógłbym przysiąc, że puścił mi oczko dyskretnie, ale to już pomińmy).
Minęło jakieś 15 minut, zanim dźwięk dzwonka przerwał uciążliwą ciszę. Uczniowie zaczęli wychodzić z klasy, a ja nadal siedziałem w ławce i wpatrywałem się z błyszczącymi oczami w Louis’a chowającego książki do szuflady biurka.
Po chwili kiedy w klasie poza nami nie było nikogo, nasze oczy spotkały się, a Pan Tomlinson uśmiechnął się zadziornie i wolnym krokiem podszedł do drzwi zamykając je na klucz.
Następnie wrócił do swojego biurka i przywołał Mnie do siebie.
-Harry, podejdź do Mnie.
Śmiało podszedłem i przysięgam, że Louis praktycznie przeleciał Mnie wzrokiem.
Zarzucił kasztanową grzywką i spojrzał na Mnie swoimi cholernie pięknymi, niebieskimi oczami spod wachlarza długich, wywiniętych rzęs. Okrążył stolik i stanął przede mną, a ja  tyłkiem i rękami oparłem się o blat. Pan Tomlinson chyba, jak na Moje oko, był trochę za blisko, ale nie miałem nic przeciwko temu.
-Byłeś niegrzeczny… Musisz ponieść karę… - wyszeptał układając na Moich biodrach swoje dłonie. Byłem co najmniej zszokowany. Naparł na Mnie biodrami, a ja jęknąłem cicho.
-Podoba Ci się to… - powiedział Louis po czym chylił się i przygryzł delikatną skórę na Mojej szyi. Następnie poruszył kroczem ponownie i zamknął Moje rozchylone wargi pocałunkiem.
Kompletnie mnie zatkało. Obiekt moich westchnień i powód kilkugodzinnych erekcji od tak całował Mnie i ocierał się swoim schowanym w niebieskich rurkach penisem o Mojego własnego.
Louis rozchylił Moje usta i wsunął do Nich swój język. Zacząłem oddawać pocałunki, a On wsadził swoje rozgrzane dłonie pod Moją koszulkę po czym ściągnął Mi ja przez głowę. Ja zrobiłem to samo z Jego czarnym, obcisłym T-shirt’em.
-Chcesz tego? – wysapał Lou w Moje usta.
-Chcę, jak niczego innego, Panie Tom…
-Mów mi Louis- nie dał mi dokończyć.
-Chcę, Louis, bardzo chcę… Pieprz mnie… - wydusiłem między zachłannymi pocałunkami.
On w odpowiedzi szarpnął za pasek i zsunął spodnie z Moich bioder. Niby przypadkiem przesunął dłonią po wybrzuszeniu w białych bokserkach. Jęknąłem.
-No już… - wysapałem, a Lou zachichotał.
Szybkim ruchem ściągnął ze Mnie bieliznę, a Ja nie pozostałem mu dłużny i ściągnąłem Jego rurki wraz z bokserkami. Staliśmy tak przed sobą kompletnie nadzy, a Louis pochylił się i wyciągnął ze swoich leżących na drewnianej podłodze spodni prezerwatywę, ,,całkiem przypadkiem” przejeżdżając językiem po całej długości Mojego sterczącego członka. Stanął przede mną, a ja  wyrwałem z jego dłoni kondoma i rozrywając opakowanie nałożyłem go na Jego penisa.
Lou złapał Mnie za biodra i obkręcił tak, abym stał tyłem do Niego. Oparłem dłonie na blacie biurka, a Louis pocałował Mój kark delikatnie. Po chwili poczułem rozrywający ból uświadamiający, że Mi wsadził. Zaczął poruszać się powoli, a Ja starałem się ignorować ból zamieniający się stopniowo w niesamowitą przyjemność. Po chwili już tylko ją czułem.
Facet, który pomimo niewielkiej różnicy wieku na co dzień był Moim nauczycielem, teraz ostro posuwał Mnie przy swoim własnym biurku.
Louis poruszał się coraz szybciej, a orgazm nieubłaganie się zbliżał. Po chwili poczułem ciepło wypełniające Moje wnętrze i usłyszałem głośny jęk ulgi Lou, który opadł Mi na plecy. Po chwili Ja wytrysnąłem z krzykiem.
Tomlinson wysunął się ze Mnie delikatnie i pocałował Moją szyję.
-Cóż… Chyba częściej będę kazał zostawać Ci po lekcjach!- stwierdził z uśmiechem, zbierając swoje ubrania z podłogi.
-Tak, a ja zdecydowanie częściej będę niegrzeczny – odparłem zaciągając na biodra bokserki…




Follow me on twitter: @ship_bullshit69


Stylinson'owa :D

3 komentarze:

  1. O mój Boże, ten one shot to jest mistrzostwo ;D Serio, jest mega zajebisty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Parę dni temu byłam pewna, że przeczytałam już wszystkie opowiadania Larry'ego Stylinsona i zupełnie przypadkiem natknęłam się na Twój blog. W północy jeszcze siedziałam, żeby dokończyć czytać te one shoty >3 Boże, jak ja kocham ostrego, nie romantycznego Larry'ego :3 *romantycznego i smutnego też lubię, ale nie tak bardzo jak te z pieprzeniem xx* Boże, spełniasz moje fantazje *te Boże to ty >3* Normalnie: Gdzie ty i Twoje shoty były całe moje życie?! Strasznie nie mogę się doczekać kolejnych i boże, ale się jaram normalnie! @___@ Wchodziłam wczoraj cały czas na Twój blog, żeby sprawdzić czy dodałaś dzisiejszy shot. Boże, jak ja lubię jak Lou jest na górze :3
    Teraz sprawa niektórych błędów *nie wiem czy to błędy czy robisz to specjalnie :)*
    Robisz z dużej litery słowa takie jak: mnie, moje, niego. Robi się z dużej litery jeśli chcesz coś mocno podkreślić, a w tym tekście to niepotrzebne c;
    Na więcej nie zwracałam uwagi, bo tekst jest najlepszy, więc: Świetnie piszesz, Baby >3

    OdpowiedzUsuń